Od czasu do czasu nawet żona-podróżniczka zatraca się we własnej kuchni, zamiast w planowaniu kolejnego wyjazdu. I pichci do upadłego. Wybaczcie mniejszą aktywność na blogu, poświęcam się teraz mojej innej pasji - JEDZENIU :-). Te dwa wątki mojego życia przeplatają się ze sobą. Co powiecie o tym, gdyby i na blogu znalazło to dodatkowe odzwierciedlenie?
NAJPIERW ŻYCZENIA
Życzę Wam pięknie przeżytych Świąt, niezależnie od tego jak je spędzacie. Niech będzie spokój, niech będzie radość, niech będzie bliskość z Bliskimi. No i radośnie niech będzie, a do tego - SMAKOWICIE!
...POTEM [NIEŚMIAŁE] ZAPOWIEDZI
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie poszerzenie tematów, o jakich będę tu pisać. Zmian będzie kilka, a jedną z nich dzielenie się z Wami tym, co jem - nie tylko na wyjazdach, ale i w domu. Nie aspiruję na blogerkę kulinarną, bo daleko mi do swoich guru w tej dziedzinie, z resztą - niekoniecznie chciałabym się tym zajmować. Przepisy czy tematyka żywienia [głównie w zdrowszym wydaniu] będą raczej sporadycznym gościem, przerywnikiem, czymś dodatkowym.
NA KONIEC
To jeszcze raz: WESOŁEGO ALLELUJA i do zczytania - w podróżniczym, czy innym temacie :-)
Ja w dalszym ciągu czekam na przepis na muffinka więc kochana, do dzieła! :D również spokojnych, radosnych i. .. smacznych! M&M
OdpowiedzUsuń