Od ostatniego posta minęło sporo czasu. Temat jabłek Putina się przejadł, działo się wiele innych zadziwiających rzeczy w polityce, sporcie [Polska - Niemcy 2:0!] i innych poważnych dziedzinach, o których rozmawiają dorośli ludzie. Na mniej światową skalę też nie było nudno. W życiu niektórych pojawiło się nowe życie, w życiu innych - podróże życia, u mnie też się trochę działo "za kulisami". Obowiązki blogowe jednak wzywają i pora przestać wymigiwać się od tytułowego pytania, które od pewnego czasu słyszę bardzo często :-).
Dwa tygodnie w tak odmiennym świecie to ogrom wrażeń, zdjęć i informacji, więc minie trochę czasu zanim ogarnę to wszystko. Dzisiejszy wpis to tylko mała zajawka, znak, że żyję i pracuję nad dalszym materiałem.
JAK BYŁO?
...tak w kilku słowach:
- INTENSYWNIE. Trasa zrealizowana zgodnie z planem: Mumbai -> Goa -> Udaipur -> Jaipur -> Agra -> Varanassi -> New Dehli. Z miejsca do miejsca dostawaliśmy się samolotem lub pociągiem.
- KONTRASTOWO. To taka językowa sztampa, że Indie to kraj kontrastów, ale na prawdę tam tak jest. Skrajna bieda i skrajne bogactwo. Piękno i syf. Nowoczesność i zacofanie. Wszystko i nic. Zachwyt i obrzydzenie.
- INACZEJ. Przywykliśmy do tego, że gdziekolwiek w Europie się nie poruszymy, zasadniczo wszystko wygląda bardzo podobnie. Jest cieplej lub zimniej, ładniej lub brzydziej, bardziej ozdobnie czy minimalistycznie, katolicko czy protestancko, ale bez skrajnych różnic. W Indiach czujesz, że jesteś w świecie, w którym obowiązują zupełnie inne reguły.
- SMACZNIE. Baliśmy się jak nie wiem i początkowo woleliśmy głodować niż narazić się na rewolucje żołądkowe czy amebozę. Z czasem jednak polskie kanapki się skończyły i trzeba było zacząć jeść to, co miejscowe. Nie było tak strasznie jak myśleliśmy, nasze żołądki przetrwały bez szwanku, a co się kubeczki smakowe ucieszyły to nasze.
JAK BĘDZIE?
...czyli czego możecie się spodziewać na blogu:
- wskazówki praktyczne - jak przygotować się do wyjazdu i przetrwać na miejscu
- relacje z poszczególnych miast
- słowniczek potraw
- kulturowe smaczki i ciekawostki
NA KONIEC
Jeśli macie jakieś pytania odnośnie Indii , bo coś interesuje Was szczególnie czy wybieracie się tam wkrótce, piszcie w komentarzach. Postaram się odpowiedzieć póki pamięć w miarę świeża.
Do zczytania! :-)
o rany, o rany, nie mogę się doczekać ciągu dalszego! :D
OdpowiedzUsuńNo wreszcie coś się pojawiło :) Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne to ostatnie zdjęcie. ale że jeść nie chcieliscie, to się nie moge nadziwić, w koncu po to sie szczepiliscie ;) musimy sie spotkac i powymieniac doświadczeniami!
OdpowiedzUsuńaha - podóż życia to mam nadzieje, że jest dopiero przede mna ;d
Super się czyta!! Z niecierpliwością czekam na c.d. Pisz jak najwięcej, póki "pamięć świeża" :)
OdpowiedzUsuńMiłego wspominania i powodzenia! :) Lucy
P.S. tak fajnie piszesz, że każda podróż jest jak podróż życia ;) L.
OdpowiedzUsuńPiękne jest życie w ten sposób. Aby każdy dzień był niesamowity!
Usuń