10 października 2013

Jeśli nie może być zdrowo, to niech chociaż będzie SMACZNIE




CO?
Restauracja Bar-a-Boo

GDZIE?
Poznań, ul. Taczaka 11 (TUTAJ)

KIEDY?
Pon. - Pt.: 10:00-23:00
Sob., Ndz.: 11:00-23:00

JAK?
Nie wiem czy jakakolwiek inna niż włoska kuchnia potrafi tak samo często zachwycać, jak i rozczarowywać. Pizza i makarony to pewnego rodzaju ideały, które nieraz sięgają smakowego i jakościowego bruku. Przez prostotę wykonania i dostępność składników może robić je każdy, choć nie każdy robi je dobrze. Naprzeciwko Collegium Altum, na rogu modnej ostatnio ulicy Taczaka, w jednej z bram mieści się restauracja serwująca głównie dania włoskie. Miejsce zlokalizowane blisko dużej uczelni pewnie nie musi specjalnie zabiegać o klientelę, ale Baraboo przyciąga głównie nie lokalizacją a opinią, jakoby serwowało najlepszą pizzę w mieście. Znawcą pizzy nie jestem, ale ta rzeczywiście ma SMAK. Pieczona jest na cieniutkim cieście, w kamiennym piecu i podawana "po włosku", a więc z oliwą, a nie sosem czosnkowym oraz ze świeżymi dodatkami (i toną rukoli!). W menu znajdziecie też makarony i sałatki, zupy-kremy i desery. Całość serwowana jest w przytulnym otoczeniu, w raczej nowoczesnym stylu, a także w przystępnych cenach (około 10-20 zł za pizzę). Minusem może być oczekiwanie na wolny stolik i czasem na podanie jedzenia (zwłaszcza w weekendy).

DLACZEGO WARTO? 
Zwolenniczce zdrowego jedzenia i ograniczania pszennej mąki w diecie można by zarzucić hipokryzję za polecanie pizzerii. Moja filozofia jedzenia zakłada jednak, że od czasu do czasu można zjeść także coś mniej zdrowego, byleby nie stało się to codziennością. No i drugi ważny warunek: to musi być tego warte! Pizza z Baraboo jak dla mnie nadaje się na taką okazjonalną dyspensę (podobnie z serwowanym tu tiramisu ;). Na częstsze wypady polecam zdrowszy zestaw: zupa-krem + sałatka. Wersja zdecydowanie łaskawsza dla naszych organizmów, ale również pełna smaku. Tak czy owak myślę, że przetestować to miejsce warto. Zwłaszcza wtedy, kiedy nie mając żadnego city breaka w zanadrzu, zapragniecie skosztować trochę Italii w przyzwoitym wydaniu. 

 

5 komentarzy:

  1. lubię bar a boo, właśnie m.in. przez nich (na moje nieszczęście) zostałam fanką makaronów ze śmietanowymi sosami. pyszna carbonara i tagliatelle z szynką, pieczarkami i gorgonzolą.
    miałam dzisiaj zjeść obiad w domu, ale coś się zaczyna we mnie łamać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem jak skończy się ta wewnętrzna walka! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byłam twarda, żeby to co mialam przygotowane w lodówce się nie zmarnowało. teraz płaczę, bo w cyrylu było, cytuję: szafranowe risotto z kurkami. od mojego informatora dowiedziałam się, że pyszne. jak żyć? ;)

      Usuń
    2. Dobrze, że nie mam tak dobrych informatorów ;). W razie czego polecam wersję home-made z kwestii smaku (wtedy będzie dwa cele w jednym - obiad w domu i risotto): http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/kurki/risotto_z_kurkami_pomidorami/przepis.html. Sprawdzone, wychodzi :).

      Usuń
  3. Spaghetti aglio e olio to mój faworyt! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...